niedziela.

28 czerwca 2017


basen, basen, basen.
męczyli i wymęczyli. ostatnio byliśmy ze dwa miesiące temu..
zdecydowanie dawno ale ciągle czegoś za mało.
w niedziele udało nam się wyrwać do Sandomierza.
blisko dosyć i lody z manufaktury chcieliśmy spróbować.
pychota! solony karmel mniam! i śmietanka tak, że dawno takiej nie jadłam.
jeszcze mango udało się spróbować. bo córka ma odziedziczyła miłość moją do tegoż to owocu.
i wafelki do wyboru zwykły, czekoladowy i morelowy.
jak gdzieś przypadkiem się na rynku w Sandomierzu znajdziecie to nie wahajcie się ani chwili.
za trzy pięćdziesiąt taka porcja, że nasz największy lodożerca tylko dał rade wciągnąć całą.
i pierogi - serio za niedługo będziemy znawcami gdzie najlepsze dają.
bo Dzieci nasze to nic innego tylko pierogami żyć by mogły.
a, że głód po godzinnym chlapaniu dopadł to zjeść trzeba było.











2 komentarze

szary domek © . QUINN CREATIVES .