torba do szpitala.
10 września 2017
już za chwilę zaczynamy 38 tydzień.
termin CC już ustalony.
więc chyba nadeszła pora na spakowanie torby.
choć już od dłuższego czasu większość rzeczy była przygotowana,
to jednak dzisiaj wszystko wskoczyło do torby i wylądowało już w samochodzie.
pierwszy raz jesteśmy przygotowani wcześniej.
jednak mam nadzieje, że Borys posiedzi grzecznie w brzuchu do ustalonego terminu.
jako, że już trzeci raz to robię to staram się aby było to absolutne minimum..
oczywiście biorąc pod uwagę, że nie zamierzamy być w szpitalu dłużej niż trzeba...
czyli dwie... góra trzy doby.
pamiętajcie jednak, że to co ma się znaleźć w torbie zależy tylko i wyłącznie od Waszych potrzeb
i wymagań szpitala w którym będziecie rodzić.
poszukajcie na stronie szpitala albo podpytajcie koleżanek, które rodziły w tym samym szpitalu..
no to zaczynamy:
koszule do karmienia - dwie lub trzy plus dodatkowo do porodu - u mnie z racji cc będę miała taką specjalną szpitalną, którą od razu po pionizacji i prysznicu zmienię na swoją
biustonosz do karmienia - dwie, trzy sztuki wystarczą
szlafrok - tu zależy od temperatury albo jakiś cieplusi albo taki zwykły jak u mnie aby tylko narzucić na koszule... w razie co Irek przywiezie mi jakiś ciepły sweterek
klapki - najlepsze są takie zwykłe basenowe. nadają się pod prysznic ale także po prostu do chodzenia po szpitalu... lepiej nie zabierajcie mięciutkich materiałowych kapcioszków na których przyniesiecie później do domu milion zarazków... takie prysznicowe szybko da się wyczyścić
wkładki laktacyjne - jeśli chodzi o wkładki zupełnie nie mam pojęcia jakie są najlepsze.. kupiłam z dwóch różnych firm zobaczymy jak się sprawdzą
podkłady na łóżko - mój szpital takie zapewnia.. ale nie wiem jak inne. są rewelacyjne ja używałam ich także w domu... szkoda poświęcać pościel i materac, bo zawsze może coś przecieknąć.. podkłady można kupić różne... w aptece są dostępne w różnych rozmiarach... ja jestem przyzwyczajona do tych z Rossmana i takie tym razem wybrałam... wole mieć swoje i zmienić w razie potrzeby.
podkłady porodowe - tak samo jak z podkładami na łóżko mój szpital je zapewnia ale ja tam wole mieć też swoje niż za każdym razem chodzić i szukać.. najlepiej kupić jakieś zwykłe najtańsze bo na początku dużo ich idzie.
ręcznik papierowy - najlepiej osuszać nim ranę po cięciu... nie zwykłym ręcznikiem bo na nim szybko zbierają się bakterie ale właśnie takim papierowym
majtki siateczkowe - po dwóch cc używałam różnych majtasów dostępnych na rynku, najlepiej sprawdziły się właśnie te siateczkowe... sprawdźcie jednak przed zakupem ich rozmiar. bo pamiętam, że na drugi poród kupiłam sobie mój rozmiar a nawet na jedną nogę bym ich nie wcisnęła.
ja używałam ich nawet w domu.. serio wolałam oszczędzić swoją bieliznę na tego typu atrakcje...
antyperspirant
pomadka do ust
szczoteczka i pasta do zębów
małe lusterko
chusteczki higieniczne
maść z lanoliny - do smarowania podrażnionych brodawek... ba ponoć najlepiej taką maść używać na miesiąc przed porodem aby przygotować brodawki do karmienia.
żel pod prysznic - najlepiej biały jeleń czyli zwykłe szare mydło... bezzapachowe i nie uczulające
ręcznik - najlepiej mieć ze sobą dwa jeden duży do ciała a drugi mały do rąk i twarzy... no i lepiej wybrać jakiś ciemny kolor
karta ciąży i dokumenty - i wszystkie potrzebne wyniki badań
telefon i ładowarka
karta - u nas oczywiście te z Madlenka Cards, które towarzyszyły nam przez całą ciąże nie może jej zabraknąć przy pierwszym zdjęciu Borysa
pampersy - tak samo jak z akcesoriami dla mamy... w niektórych szpitalach są dostępne w innych nie.. jednak warto mieć ze sobą kilka sztuk
chusteczki nawilżane - u nas na ten pierwszy czas chusteczki waterwipes
smoczek - choć dużo osób uważa go za zbędny ja wole mieć go przy sobie
otulacz i czapeczka
kocyk
krem do pupy - u nas od lat najlepiej sprawdza się bephanten i linomag
pieluszki tetrowe
przygotujcie w domu też ubranie na wyjście dla siebie i dla Maluszka...
wsadźcie najlepiej w fotelik samochodowy to na pewno Mąż nie zapomnie zabrać...
pamiętajcie, że dla niego też jest to ogromne przeżycie i tej całej wielkiej radości może o czymś zapomnieć...
dajcie znać co znalazło się w Waszej torbie albo co w niej się znajdzie..
Agata
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja sobie najbardziej chwaliłam wkładki laktacyjne Johnson's. inne mnie wkurzały, "gryzły", przemieszczały się... brakuje mi na liście ubranek dla maluszka, czy może szpital daje? ;)
OdpowiedzUsuńi dołożyłabym laktator, mi uratował życie :)
Usuńo widzisz przetestuje je bo właśnie z Johnson's też kupiłam :) u nas szpital daje dla maluszka ubranka dlatego nic nie biorę... choć jak teraz sobie o tym myślę to chyba coś wezmę na wszelki wypadek :) jeśli chodzi o laktator to też o nim myślałam... tylko mam nadzieje, że będę na tyle krótko w szpitalu że potrzebny będzie dopiero w domu.. najwyżej Irek dowiezie :D
UsuńAga ubranka dziecięce lepiej mieć :-) U nas szpital też dawał swoje, ale przez to że były przechodnie, musiały być prane w mocnej chemii i u Zuzy pojawił się rumień na całym ciele. Gdy wymieniłam ubranka i rożek na swoje, objawy od razu zaczęły słabnąć :-)
OdpowiedzUsuńkurczę to faktycznie wezmę swoje:) przy dwójce nie miałam ale teraz dopakuje kilka sztuk. dzięki wielkie! :)
UsuńJa miałam wkładki laktacyjne z rossmann (babydream ) i byłam bardzo zadowolona i teraz tez zamierzam ich używać :) anita
OdpowiedzUsuńteż je przetestuje :) one fajną cenę mają z tego co pamiętam a zapewno idzie ich trochę :D
Usuń*Woda z dziubkiem ( mała i poręczna butelka sprawdza się aby umoczyc usta) *cukierki do smoktania
OdpowiedzUsuń* biszkopty
Pzdr E
ooo faktycznie nie dopisałam a w torbie jest woda :)
Usuń