czasem wydaje mi się to jeszcze jakieś takie nie realne...
niby już o krok jesteśmy od spełnieni naszego marzenia...
a czasem jednak gdzieś przez głowę przejdzie, że się to nie uda.
no ale uda się! prędzej czy później się uda! no bo czemu nie?
codziennie oglądam projekt i jestem tak z niego zadowolona,
że udało się wszystko tak idealnie dograć.
myślami błądzę między wyspą kuchenną a salonem...
siadam na tarasie i patrzę na dzieci bawiące się między drzewami.
staram się dopasować wygląd łazienki i pralni...
i układam zapasy na półkach w spiżarni.
wszystko wygląda tak jak sobie to wymyśliliśmy.
czuje spokój gdy wieczorem siadam na kanapie
i czuję nasze ukochane miejsce tak blisko nas.
już jest! nasze piękne, pachnące drzewo z Bieszczad.
to tam wszystko się zaczęło...
Bieszczadzkie Anioły nas połączyły...
więc to drzewo do nas najbardziej pasuje.
piękny świerk suszy się od grudnia.
został przygotowany i już jest naszą własnością.
czekam z niecierpliwością do września oby wszystko poszło z planem.
Widzę, że jest progres jeżeli chodzi o budowę! Nie umiem się doczekać efektu końcowego :) U mnie prace są już trochę dalej, ponieważ jestem na etapie urządzania wnętrz. Zastanawiam się nad zakupem zlewu stalowego, ponieważ słyszałam o nim wiele pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać takie relacje z budowy, zwłaszcza, że ja również jestem w trakcie tego samego procesu. Mam jednak problem z wyborem odpowiedniego producenta okien z Opolskiego. Z chęcią bym przeczytała na waszym blogu wpis na ten temat. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCałkiem nieźle wam idzie! Budowa domu to ciężki, lecz bardzo satysfakcjonujący proces. Wiem to z doświadczenia, ponieważ wraz z mężem także budujemy nasze wymarzone miejsce. Niedawno czytałam przydatny poradnik o tym, jak prawidłowo stworzyć wentylację w dachu. Myślę, że to bardzo ważny aspekt.
OdpowiedzUsuń