Nienia cały wyjazd była jakaś taka nieswoja może to górskie powietrze, ciśnienie czy inne takie...
szukanie swojego łóżka, szuflady z pampinami (pampersami) i kuchni której robi się mleko.
mimo wszystko było miło!
teraz wielkimi krokami zbliża się wyjazd wakacyjny, lot samolotem i takie tam...
Świetny blog!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, nowy post to dopiero początek! :)
obserwuj?
http://lubiegrzeski.blogspot.com/
ojaaaa widze ze sporo nas łącz!!!!! MOVEM sie wozimy;p TUL(a)IMY :) SUPER!!!!!!! I MY BEDZIEMY U WAS CZĘSTYM GOŚCIEM!
OdpowiedzUsuńWyprawa genialna w zdjęciach ! A na własnej skórze musiało być jeszcze fajniej ją przeżyć.
OdpowiedzUsuńCóreczkę masz prześliczną, zwłaszcza biedronusie dodają jej uroku :)
Pozdrawiam serdecznie
I my się wozimy tym powozem, widać zdał egzamin w górach :D świetny wypad :)
OdpowiedzUsuń