czasem się zastanawiam jak to jest...
gdy po całym dniu, siadam na łóżku jeszcze wysmaruję ręce ulubionym kremem..
wreszcie się tego nauczyłam...
kładę głowę na poduszkę.. przykrywam się po same uszy bo wiecznie zimno mi jest.
zamykam zmęczone powieki i te myśli po głowie się kłębią...
przeskakują i gotowy post już mam.. i te słowa jakoś tak dobrze brzmią...
układają się w całość.. i to co chciałabym napisać jest już praktycznie napisane...
a gdy siadam do komputera to mam totalną pustkę.
i wszystko co napiszę wydaję mi się tak zupełnie nieidealne...
no ale dobra niech będzie widocznie tak już mam. i to miejsce takie jest.
po chwilowych problemach z domeną i tygodniowym zawieszeniu bloga
kilka zaległych zdjęć czekało.
ze zwykłego dnia. radości i ciepła.
i tak boję się czasem, że to pryśnie...
że te nasze całe dnie na ogrodzie pójdą w niepamięć.
ale nie ważne gdzie... ważne, że razem i to sobie powtarzam..
każdego dnia cieszę się, że ich mam.
Pięknie <3
OdpowiedzUsuń<3
Usuń