pisane nocą.

10 kwietnia 2016



bo czasami tak zafiksujemy się sami..
nakręcimy i zapętlimy..
czasem zupełnie nie potrzebnie. czasem potrzebnie..
czasem wyolbrzymimy.
czasem sprowadzimy do mikroskopijnego rozmiaru.
po co? i dlaczego? tak chyba mamy.
wmawiam sobie, że nie tylko ja tak mam..
więc pisze, że mamy. my ludzie..
ale co by to wszystko znaczyło jakby jutra nie było.
jak nie otworzylibyśmy oczu rano..
jak ten dzień, który trwa miałby być ostatnim naszym dniem...
czy niedostrzegalibyśmy tego piękna dookoła.
czy narzekali na swój los...
na to co nam dane zostało, a mogłoby nie być dane w ogóle..
usłyszałam ostatnio
"jakbyśmy wiedzieli jakie to życie jest, to byśmy nie pchali się na ten podły świat"
i taka myśl mi się nasunęła..
czy naprawdę to życie jest takie złe, czy nie umiemy go doceniać?
i co by było jak faktycznie jutra miałoby nie być...

czy złościłabym się na Niego w tej wyolbrzymionej lub mikroskopijnej sprawie...
milczała i złościła tak bardzo...
czy rozpamiętywała wszystko..
jakbym wiedziała, że już nigdy nie trzasnę drzwiami ze złości.. przez Niego..
nie powiem tego co chciałabym powiedzieć i wyjaśnić...
jakbym wiedziała, że już nigdy mnie nie obejmie, nie poczuje jego zapachu...
jiż nic nie zapiszę się w mojej pamięci..
czy denerwowałyby mnie tak krzyk dzieci mych..
gdybym wiedziała, że już nigdy nie usłyszę ich głosu...
czy te kłótnie ich i przepychanki tak by mnie wyprowadzały z równowagi...
gdybym wiedziała, że już nigdy nie pogodzę ich ze sobą, nie zobaczę ich miłości..
nie przytulę do siebie..
czy tak bardzo bym przejmowała się tym co powiedział ktoś..
kto ani teraz ani jutro.. nie zmieniłby w naszym życiu nic.
nie pomógł i jego zdanie nie liczyłoby się zupełnie...
czy tak bardzo denerwowałby mnie brak czasu.. w którym do zrobienia tyle..
jakbym wiedziała, że czasu nie mam już wcale..
i tyle rzeczy zaplanowanych, odłożonych  na jutro..
bo dzisiaj to czy siamto waźniejsze.. ale co z tego..
jakby jutra miało nie być?
czy ten ostatni dzień niebyłyby najpiękniejszym ze wszystkich dni?
czy nie doceniłbym mocniej, bardziej tego co jest...
ale będzie jutro i pojutrze i kolejne dni mam nadzieje.. i lata też.
pomimo tego chcę postarać się żyć jakby miało go nie być..
więcej doceniać i złościć się mniej..
więcej dawać i mniej oczekiwać.
mniej przejmować..

Prześlij komentarz

szary domek © . QUINN CREATIVES .